Obudziłam się rano przed 10. Ubrałam szlafrok i zeszłam na dół zrobić śniadanie. Wiedziałam, że chłopaki śpią, bo nie należą do tych którzy wcześnie wstają. Korzystając, że śpią mogłam sobie pomyśleć co będzie dalej i co się wydarzyło przez kilka dni. Mieszkam tu już jakiś czas z bratem i jego przyjaciółmi, którzy nom stop się śmieją i wygłupiają. Czasem ma ich dość, ale co po radzę. Moje życie jest takie, że zawsze muszę się pakować w jakieś kłopoty. Nie raz są takie dni, że nie chce już żyć. Wtedy wspominam moje najlepsze wspomnienia z przyjaciółmi i rodziną. To zawsze pomaga. Mam nadzieję, że chłopaki nie wiedzą, że ćpałam, bo to wszystko było gdy moi rodzice zmarli. Wiem, że powinnam im powiedzieć, ale nie jestem na to gotowa. Nagle moje rozmyślenia przerwał Zayn, który wszedł do kuchni. Nie chcąc z nim siedzieć, wyszłam z pomieszczeniu i usłyszałam za sobą tylko krótkie "Cześć" z jego strony. Zignorowałam go i poszłam dalej. Kiedy byłam w pokoju udałam się do swojej łazienki, aby wziąć krótki prysznic. Po krótkiej chwili wyszłam ubrana w długie spodnie i bokserkę, bo pogoda za oknem była do dupy. Położyłam się na łóżku wzięłam książkę i zaczęłam czytać. Czytałam książkę, gdy przerwała mi grupa roześmianych chłopaków. Nie zwracałam na nich uwagi,
- Emily możemy porozmawiać?- zapytał Harry, który usiadł obok mnie, a reszta chłopaków za nim.
- Sucham - odłożyłam książkę na półkę i czekałam co mają mi do powiedzenia.
- Chcieliśmy Cię przeprosić za to, że zebraliśmy Ci aparat i robiliśmy zdjęcia.Teraz już wiemy, że nie czujesz się komfortowo przed obiektywem. Wybaczysz nam za to wszystko. - wypowiedział swój monolog Louis.
- Przyjmuje wasze przeprosiny, ale już nigdy nie róbcie tak.- Nie mogłam już be nich wytrzymać, dlatego im wybaczyłam.
Te ich śmiechy, wygłupy, rozmowy strasznie mi tego brakowało przez te kilka dni. Podeszli do mnie i się na mnie rzucili.
- Dobra, ale możecie ze mnie zejść, bo mnie udusicie- wszyscy wstali i usiedli na swoich miejscach.
Poczułam wibracje w moim telefonie znaczyło, że przyszła mi wiadomość. Wyjęłam telefon i odtworzyłam mała kopertę była od Olivii.
Odbiorca: Emily
Nadawca: Olivia
,,Przyjeżdżam dziś wieczorem. Przyjedź po mnie na lotnisko.''
Nadawca: Emily
Odbiorca: Olivia
,,O której masz samolot?''
Odbiorca: Emily
Nadawca: Olivia
,, Za godzinę ''
Spojrzałam na zegarek była 15.15. Musiałam pójść przygotować i zapytać się chłopaków czy ktoś ze mną pojedzie. Poszłam do salonu, bo tam wszyscy siedzieli i grali w fifę.
- Chłopaki mam do was pewną sprawę- zaczęłam, a oni momentalnie odwrócili się w moją stronę, przerywając grę- Chodzi o to, że dziś przyjeżdża moja przyjaciółka moja przyjaciółka, no i ona nie ma gzie mieszkać.
- No to zaproś ją do nas. Przecież mamy jeszcze dwa pokoje wolne. -odezwał się Louis
- Dziękuje. - pisnęłam i rzuciłam mu się na szuję.
Chłopaki wybuchnęli nie pohamowanym śmiechem, a Tomlinson mocno mnie do siebie przycisnął.
- Dobra, to jeszcze jedna sprawa. Kto pojedzie ze mną na lotnisko?- spytałam z, odrywając się od bruneta.
- Ja mogę- zgłosił się Louis
- I tak nie mam nic do robot- rzucił podnosząc się z sofy.
- Okey. W takim razie za pół godziny przy samochodzie- powiedziałam i czym prędzej udałam się na górę do swojego pokoju.
Otworzyłam szafę i jak zawsze nie wiedziałam w co mam się włożyć. Jednak po krótkiej chwili zdecydowałam się na wygodny zestaw. Szybko się przebrałam i rozczesałam moje dość długie włosy, a na koniec poprawiłam swój makijaż. Spojrzałam na zegarek i zorientowałam się, że za kilka minut mamy wyjechać z domu. Założyłam na nogi buty i zeszłam na dół.
- My jedziemy!- krzyknęłam zamykając drzwi.
Louis stał oparty o samochód i przyglądał mi się z ciekawością.
- Co?- spytałam- Źle wyglądam ?
- Nie. Wręcz przeciwnie- odpowiedział z uśmiechem i wsiadł do auta.
****
Stałam już na lotnisku od 10 minut, a Olivii nadal nie było. Cały czas wypatrywałam ją w tłumie, ale nigdzie nie mogłam jej dostrzec. W pewnym momencie, ktoś pociągnął mnie za ramię
- Nie poznajesz mnie?- spytała owa osoba.
Słysząc ten piskliwy głos, momentalnie się odwróciłam i ujrzałam przed sobą moją kochaną przyjaciółkę. Od razu rzuciłam się na nią i mocno wyściskałam.
- Ale się stęskniłam- krzyknęłam i czule pocałowałam ją w policzek.
- Ja też- odparła dziewczyna
- Chodź, mój przyjaciel czeka na nas w samochodzie- oznajmiłam i pociągnęłam ją w stronę wyjścia.
Czym prędzej przeszłyśmy przez ulicę i dotarłyśmy do auta.
- Louis poznaj moją przyjaciółkę Olivię, Olivia poznaj mojego przyjaciela Louisa.- powiedziałam oficjalnie.
- Tomlinson wyciągnął rękę w jej stronę, a ona ją uścisnęła.
- Miło mi Cię poznać Olivio- odezwał się mój przyjaciel.
- Mi również- odpowiedziała brunetka z uśmiechem.
Louis przyglądał się Olivi chwilę lecz po chwili złapał jej walizki i umieścił je w bagażniku. Zajęliśmy miejsca i ruszyliśmy w stronę domu. Przez całą drogę rozmawialiśmy o chłopakach, o domu, o moich starych znajomych, a czas bardzo szybko nam upłynął i nim się spostrzegłam, dotarliśmy do celu. Wysiadłyśmy z auta i kierowaliśmy się do domu.
- Czy to jest dom twojego brata?- spytała mnie ze niedowierzaniem
- Tak,ale i jego przyjaciół- odpowiedziałam patrząc na Louisa co robi.
- I twój też- dodał po chwili ciszy Louis
- Chodź poznasz ich - powiedziałam i pociągnęłam ją za rękę
Weszliśmy razem do domu i kierowaliśmy się w stronę salonu. Siedzieli wszyscy tam oprócz Harrego. Zdziwiłam się trochę i zapytałam:
- Gdzie Harry?- spytałam patrząc na nich
- Kolacje robi - powiedział Niall szczerząc się do mnie.
- Harry!- krzyknęłam na cały dom, a on się wychylił z kuchni.
Podszedł do reszty i patrzyli się na mnie.
- To jest moja przyjaciółka Olivia, poznajcie się. -powiedziałam i uśmiechnęłam się do nich.
- Ja jestem Liam, a to jest Zayn, Niall, Harry brat Emily- przedstawił wszystkich i uścisnął jej dłoń. Reszta chłopaków zrobiła to samo co on.
- Cześć. Miło mi was poznać- powiedziała Olivia i uśmiechnęła się do nich.
- A teraz chodź pokaże ci pokój- powiedziała i pociągnęłam ją za sobą.
Otworzyłam jej drzwi do pokoju i wpuściłam ją pierwszą. Jej pokój wyglądał jak mój. Więc pokazałam jej co gdzie się znajduję.
- To wszystko dla mnie- powiedziała patrząc na mnie.
- Tak- odpowiedziałam, a ona mnie przytuliła.
- Dziękuje-po chwili się oderwaliśmy od siebie i usłyszałyśmy, że wołają nas na kolacje.
Weszliśmy do jadalni i zobaczyliśmy, że wszystko jest ustawione na stole idealnie. Zajęliśmy swoje miejsca i zaczęliśmy jeść. Rozmawialiśmy i wygłupialiśmy się przez całą kolację. Po skończonym posiłku zaczęłam sprzątać pomógł mi Zayn. Spojrzałam na zegarek była godzina 21.14. Postanowiłam, że pójdę do swojego pokoju i odpocznę po całym dniu. Weszłam do pokoju i skierowałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się w piżamę i położyłam się na łóżku. Myślałam cały czas o mojej babci jak się czuje. Po chwili usnęłam ze swoimi myślami.
---------------------------
Przepraszam, że tak długo nie dodawałam ale starałam się napisać trochę dłuższy tak jak obiecałam. Rozdziały będę starała się dodawać co tydzień góra do dziesięciu dni. Jest rok szkolny i nie jest łatwo się wyrobić z materiałem szkolnym jak wiedzie. Liczę jak najwięcej komentarzy z waszej strony. To tyle z moje strony. Buziaki dla was.
Super ! <333
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału !:**
Zapraszam do mnie :)
http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/
Świetny rozdział.!!! Pisz szybko kolejny, bo czekam z niecierpliwością.: **
OdpowiedzUsuńSuper nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuń