POV Olivii
Obudziłam się przed 11. Przetarłam moje zaspane oczy. Zrobiłam poranną toaletę, czyli jak to zwykle kobiety. Ubrałam się w miętowe rurki, biały t-shirt z nadrukiem ,, Nowy Yorker". Postanowiłam zrobić pobudkę mojej przyjaciółce, która zostawiła mnie z nimi samą. Emily powiedziała mi, że ma pokój obok mojego. Wyjęłam z walizki wino. Wyszłam z pokoju i usłyszałam rozmowę na dole chłopaków. Weszłam do pokoju, otworzyłam wino i zaczęłam oblewać daną mi osobę po twarzy, żeby się obudziła. Zobaczyłam Louisa podnoszącego głowę i wybiegłam z pokoju. Usłyszałam za sobą tylko krzyk Louisa:
- Zabiję tego kto to mi zrobił- krzyknął na cały dom i wybiegł za mną.
Wbiegłam do kuchni tam gdzie siedzieli chłopcy. Z miną ,,co się dzieje?"
- Chłopaki ratujcie mnie- zdążyłam wbiec do kuchni i Louis wbiegł do kuchni. Schowałam się za plecy Liama, żeby mnie nie widział.
-Kto to zrobił?- spytał wściekły
- Ale co?- odpowiedzieli pytaniem na pytanie
- Nie czujesz. Ktoś wylał na mnie jakieś wino- warknął.
Chłopcy wybuchnęli nie pohamowanym śmiechem i wtedy Liam się od chylił i zobaczył mnie on. W ręku trzymałam pustą butelkę co sprawiło, że stanęłam nie ruchomo.
- Już nie żyjesz- powiedział do mnie
- Przepraszam, myślałam że to Emily pokój, bo mówiła, że ma obok mojego. Przepraszam nie chciałam uwierz mi- a chłopaki nadal się śmiali.
- To sobie nagrabiłaś- powiedział Niall
- Przepraszam powiedziałam od nowa.
- Powiedzmy, że ci wierze, ale kara i tak musi być- powiedział po czym podszedł i złapał mnie. Przełożył mnie przez swoją ramię i powędrowaliśmy na dwór.
- Louis przepraszam Cię. Tylko nie to- powiedziałam do niego.
- No nie wiem. A co byś zrobiła?- spytał z uśmieszkiem na twarzy.
- Wszystko. Tylko nie to- powiedziałam do niego z błagalną miną.
- Okey. Pocałuj mnie, anie wrzucę cię do tej lodowatej wody- odparł i pokazał palcem na miejsce gdzie mam go pocałować.
- Nie masz serca- odparłam
Już zamierzałam się do buziaka, a on przekręcił głowę i pocałowałam go w usta. Nasz pocałunek przerodził się w bardziej namiętny. Odłączyliśmy się od siebie. Po chwili złapał mnie i chciał rzucić do basenu, ale złapałam go i pociągnęłam go ze sobą. Wpadliśmy razem. Chłopcy wyszli jak usłyszeli plusk wody i trzymali w rękach ręczniki.
- Kłamca- krzyknęłam na Louisa- A może któryś z was pomógł by mi wyjść z tej lodowatej wody- dodałam po chwili.
Rękę do mnie wyciągnął Hazza i pomógł mi wyjść. Dał mi ręcznik. Otuliłam się nim i weszłam do domu. Zayn i Liam wyciągali Louisa po czym weszli tak jak ja.
- Nie odzywaj się do mnie- powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.
POV Emily
Obudziły mnie krzyki Olivii i Tomlinsona, które rozchodziły się po całym domu.
Ubrałam się w to i zeszłam na dół dowiedzieć się co się stało. Fuj...Jaki tu odór? Co tu się w ogóle stało? Weszłam do salonu gdzie siedzieli chłopcy oprócz Lou.
- Cześć. Co tu się stało? I co tak śmierdzi?- spytałam się ich i odwrócili głowę w moją stronę.
- Hej.- powiedzieli wszyscy jednocześnie.
- Twoja przyjaciółka oblała Tomlinsona winem. I powiedziała, że pokoje pomyliła, bo ty powiedziałaś, że pokoje macie obok siebie. A Louis niby uwierzy, ale wrzucił ją do lodowatej wody w basenie - powiedział do mnie Zayn, apotem wybuchli śmiechem.
- Ojeju. Zapomniałam jej pokazać, który to mój pokój dokładnie.- walnęłam się ręką w głowę.
- A Zayn nie powiedział, że się obraziła na niego- dodał Harry powstrzymując się od śmiechu.
- Przecież ona może nie odzywać się do niego tygodniami. Idę załagodzić tą sytuację, a wy otwórz cie te okna niech wyleci ten odór.-rozkazałam mi
- Tak pani szeryf-odpowiedział Niall i poszłam do niej.
Zapukałam do jej pokoju, usłyszałam tylko ciche "proszę". Weszłam do pokoju, a Olivia rozczesywałam swoje mokre długie włosy w łazience.
- Cześć- powiedziałam do niej nie pewnie.
- Cześć- odpowiedziałam i popatrzyła na mnie.
- Przepraszam- powiedziałam do niej
- Ty za co przepraszasz?- spytała się mnie
- No wiesz myślałam wczoraj, że ci pokazałam mój pokój.
- To nie twoja wina. Ja najpierw mogłam pomyśleć, a dopiero to zrobić. To ja przepraszam.
- Oj. To dobra chodź tu- powiedziałam kiedy skończyła rozczesywać włosy. Przytuliłam ja tak mocno jak umiałam.
- Teraz opowiadaj. Bo chce posłuchać twojej wersji tej całej historii.
- Okey. Usiądźmy na łóżku.
Opowiedziała mi całą historię, ale jak doszła do pocałunku to się strasznie rozmarzyła. Nie dziwie jej się sama bym tak zrobiła jakbym to ja komuś to opowiadała. Jego mina musiała być bezcenna. Mam wspaniały pomysł dla nas na poprawienie humoru i rozlśnienie tej atmosfery.
- Idziemy na zakupy, a potem na imprezę- powiedziałam do niej z wielkim bananem na twarzy.
- Okey. Właściwie też miałam ci to zaproponować.- zaśmiałyśmy się razem
- A i jeszcze jedno bierzemy chłopaków ze sobą? - spytałam z uśmiechem na twarzy.
- Możemy wziąć ich ze sobą, ale muszą nam doradzać- powiedziałam i się uśmiechnęła do mnie. Miałam nadzieję, że humor jej się poprawi i trafiłam w sedno.
- Jadłaś śniadanie?- spytałam się Livi.
- Nie, bo ta cała akcja z Louisem. W ogóle zapomniałam- powiedziała i podeszła do szafy.
- No to idziemy na śniadanie,pytamy się chłopaków i idziemy- wygłosiłam monolog do przyjaciółki.
Zeszłyśmy razem na dół. Chłopcy siedzieli w salonie i oglądali jakiś durny film w TV.
- Chłopaki mam pytanie. Nie chcielibyście iść z nami na zakupy, a potem na imprezę- powiedzieliśmy ostatnie zdanie jednocześnie.
- Ja chętnie- krzyknął Tommo
- Ciebie nikt o zdanie nie pytał- odpowiedziała Olivia.
- Czemu nie i tak nie mamy nic doropoty- westchnął Liam.
- Dobra to za pół godziny przy samochodzie- odparłam i poszliśmy do kuchni na śniadanie.
POV Louisa
Olivia jest tu jeden dzień, a ja już się zakochałem. I ten pocałunek dzisiaj. Boże co ta dziewczyna ze mną zrobiła. Nie powinienem wrzucać do tej wody za to, że pomyliła pokoje. Powinien mi wystarczyć mi ten pocałunek. Teraz nie chce się do mnie odzywać powinienem ją przeprosić. A później zobaczymy co czas przyniesie.
- Louis nie przejmuj się nią. Przejdzie jej jak nie dzisiaj to jutro- odezwał się najlepszy Daddy na świecie.
- Nie przejmuję się tylko myślałem- okłamałem go chodź nie lubiłem tak postępować.
- Chodzie idziemy na te zakupy i na imprezę- powiedział uradowany Zayn.
Podniosłem się z kanapy i poszliśmy założyć buty i czekaliśmy na dziewczyny przy samochodzie.
---------------------------------------------------
Rozdział będzie podzielony na części, bo się bardzo rozpisałam i nie umiem go skończyć. W następnej części trochę się wszystko zmieni. Chciałam was poprosić o zostawienie jak najwięcej komentarzy, bo nie wiem czy mam dla go pisać. Pierwszy raz prowadzę bloga i chciałabym o krytykę od was bo nie wiem czy dobrze piszę. Dziękuje. Pa ;*
Zobaczymy co się stanie na imprezie ale już się domyślam. Świetny rozdział i czekam na następny.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie, że chociaż ty komentujesz go i czytasz.
Usuń;*
To jest zajebiste :) pisz dalej i nie zmarnuj talentu <3 czekam z niecierpliwością :*
OdpowiedzUsuńKochana z początku zawsze jest trudno :) Ja zaproszę na swoich blogach na twój i się zobaczy. Z początku zawsze tak jest. Piszesz dobrze, a zarazem ciekawie :) Czekam na następny. Pozdrawiam i weny życzę :**
OdpowiedzUsuńRiDa
O jaki fajniutki rozdział.!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, bo robi się coraz ciekawiej, więc akcja zaczyna się rozkręcać, a z tym wiąże się więcej problemów, ciekawszych scen itp. :]
Jednym słowem pisząc : SUPER.!!
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.!!!
Rozdział jest świetny! <33
OdpowiedzUsuńJa już się nie mogę doczekać kolejnego :**
Zapraszam do mnie na nowy rozdział :)
http://loolopowiadaniao1d.blogspot.com/
Z chęcią w padne
UsuńLou <3 <3 Czekam na nn Emily także polubiłam ;) A Olivia to mój miszczunio :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na prolog, o ile masz ochotę :)
1D
http://all-times-enclosed-inthis-one.blogspot.com/
Miły miły ^^
OdpowiedzUsuńNo i... Czekam na te rozdziały, tak namiętnie pisane po zeszytach ;)
Pozdrawiam.