niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 5.!

Przekręcałam się na łóżku. Nie mogła w ogóle zasnąć. Wstałam i zeszłam na dół do kuchni. Szukałam po kuchni jakiegoś soku do picia. Noją uwagę przykuła szafka na samej górze. Stałam na krześle i przeglądałam zawrtość szafki. Był tam sam alkohol. Wyciągnęłam z niej butelkę wina i kieliszek. Usiadłam przy stole i nalałam czerwonej cieczy do szklanego naczynia. Piłam lampkę wina  za lampką. wypiłam już dwie butelki i się dobrze trzymałam po takiej ilość alkoholu. Sięgnęłam do szafki po coś mocniejszego. Odstawiłam puste butelki przed mikrofalą. Whiskey. Może chociaż na chwilę za pomnę o rzeczywistości.

POV Nialla
Przebudziłem się w nicy strasznie chciało mi się pić. Schodziłam po schodach i zauważyłem, że w kuchni pali się światło. Pewnie któryś z chłopaków siedzi. Ale to nie był, żaden mój przyjaciel tylko Emily. Piła whiskey.
- Co robisz?- spytałem ją
- Pije, chce trochę oderwać się od rzeczywistości. Chcesz?- odpowiedziała mi.
Rozejrzałem się trochę po kuchni nic nowego, oprócz dwóch pustych butelkach przed mikrofalą. no to nieźle dużo wypiła. Napełniła drugą szklankę alkoholu i podała mi ją.
- Dzięki- odparłem i usiadłem. Po chwili ciszy odezwała się :
-Mogę  z tobą spać?
- Jasne- wstała i odstawiła szklankę. Zrobiłem to co ona i posprzątałem puste butelki do kosza. Mam nadzieję. że chłopaki nic nie będą podejrzewać.
- Chodźmy- powiedziałem do niej i wyciągnąłem rękę. Od razu po wejściu do mojego pokoju położyliśmy się.

POV Harry
Szykowaliśmy z chłopakami  śniadanie dla Nialla i dziewczyn. Oczywiście ich nie było ponieważ gdyby blondasek tu był zjadł by je wszystkie, a dla dziewczyn miało być to niespodzianka. Robiliśmy naleśniki z nutellą. Było to ulubione danie mojej siostry i jej przyjaciółki, a Niall to wszystko zje. Ustawiliśmy wszystko na stole i poszliśmy wszystkich zawołać. Wszedłem z Zayn'em do pokoju blondaska bez pukania i chyba to był mój błąd.
- Emily co ty do cholery robisz?- nie mogłem uwierzyć swoim oczom. Moja siostra leżała z moim przyjacielem w łóżku nago.
- Ładny widok- odezwał się mulat.
- Wyjdź stąd. A ty się ubierz- byłem wkurzony na maksa.
- Harry to nie tak. Pomiędzy nami, nic nie ma i nic nie będzie.
- To czemu jesteś prawie naga?
- No właśnie Niall? Wytłumacz mi to- założyła na siebie dużą podkoszulkę.
- W nocy było Ci gorąco. Byłaś pijana i zaczęłaś się rozbierać.
- Tak pamiętam jakieś urywki. Tak mi wstyd
- Niall możesz nas zostawić- uspokoiłem się trochę, gdy dowiedziałem się, że pomiędzy nimi nic nie doszło. Ufam swojej siostrze, ale bardzo się o nią martwię.
- Słucham co masz mi do powiedzenia. Wiem, że przegięłam, ale nie jestem już dzieckiem to moje życie.
- Emily ja się tobą opiekuję. Jeśli ktoś Cię skrzywdzi to będzie moja wina, że Cię nie upilnowałem. Rodzice powierzyli ci mnie do opieki obiecałem im, że tobą się zajmę i mam zamiar dotrzymać tej chorej obietnicy.
- Wiem Harry, że się mną opiekujesz. Ale nie będziesz mi wybierać osób z którymi mam się przyjaźnić. Niall jest tylko moim przyjacielem i nic więcej.
- Dobrze. Tylko jakby coś się stało masz przyjść do mnie i powiedzieć. Rozumiesz?- podeszłem do niej i ją przytuliłem.
- Tak- odparła w mój tors.
- Chodź na śniadanie, bo nasz głodomór zje i nic Ci nie zostanie.
- No to na co czekamy- otworzyła drzwi od pokoju i już miała wychodzić.
- Nic z tego na pewno tak nie zejdziesz - pokazałem jej strój
- A dlaczego?
- Na dole jest czterech chłopaków, a na twój widok będą miały takie myśli i komentarze, że nie będę się skupiać na niczym innym jak na tobie.
- Co za kara mieszkać z chłopakami. Ugh.
Ubrała na siebie spodnie dresowe i włożyła kapcie na gołe nogi
- Tak lepiej?
- Yhym.

POV Emily
Śniadanie minęło w miłej atmosferze. Tylko miałam dziwne wrażenie, że ktoś cały czas się na mnie spogląda. I tym ktoś był Niall. Nie wiem o co chodzi, ale ja nic nie zrobiłam. Zebrałam brudne naczynia do zmycia, bo nikomu się nie chciało i poszli do swoich pokoi.
  Poczułam ciepłe duże dłonie na mich biodrach. Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą Niall'a
- Ładnie wyglądasz w mojej koszulce- uśmiechnął się, a ja się zarumieniłam- wyglądasz tak słodko, gdy się rumienisz.
- Zaraz Ci ją oddam tylko się przebiorę.
- Nie musisz. Zatrzymaj ją
- Dziękuje.
 Zmyłam do końca naczynia.
- Jakby coś to jestem u siebie w  pokoju.- powiedziałam do niego, który cały czas był w kuchni
- Okey...
                -----------------------------------------------------------------
Nareszcie wróciłam po długiej przerwie i myślę, że już nie zawieszę bloga na tak długi czas.  Trochę się zawiodłam na was dlatego, że po poprzednim rozdziałem znalazł się tylko jeden komentarz co mnie zasmuciło. Rozdział został napisany przez moją koleżankę Olę i trochę przeze mnie, ale większość to była jej zasługa mam nadzieję że wam się spodoba. Liczę, że pot tym rozdziałem pojawi się więcej komentarzy niż pod porze dni. Zachęcam was do czytania mojej koleżanki bloga:http://one-second-one-love.blogspot.com/.
Pozdrawiam was ;))