- Emily wstawaj za 2 godziny masz samolot- budziła mnie moja babcia. Nie chce jechać do swojego brata, chcę zostać tu w Cholmes Chapel. Chcę zostać w domu gdzie będę miała wspomnienia po rodzicach.
- Muszę tam jechać? Chcę zostać tu- chciałam ją jakoś przekonać, ale były marne szanse.
- Córciu posłuchaj, ja już jestem stara co dzień mam mniej siły nie dam rady się tobą zajmować. Lepiej będzie ci u Harrego.
- Pojadę, ale będę do ciebie przyjeżdżać.
- Dobrze a teraz się pakuj bo się spóźnisz.
- Jak ja go poznam przecież widziałam go chyba tylko z dwa razy może.
- Nie martw się on cię rozpozna. Będzie miał kartkę z twoim imieniem.
Zaczęłam się pakować choć bez większego zapału do wylotu została mi nie cała godzina. Zapakowałam wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy i zniosłam walizki na dół. Zjadłam jeszcze jakąś kanapkę i zadzwoniłam po taxi.
- Emily u Harrego na prawdę będzie ci lepiej- w moich oczach pojawiły się łzy gdy zaczęłam się żegnać z babcią.
- Wiem. Nie długo do ciebie przyjadę.
Taxi stało już pod domem a kierowca pakował moje walizki. Zaczęłam płakać nie chciałam zostawiać babci samej w tym wielki domu.
- Do zobaczenia czas na ciebie.
- Nie długo wrócę z Harrym.- wsiadłam do taksówki i odjechałam.
Droga na lotnisko zajęła mi kilka minut. Poszłam na odprawę która jak zawsze jest nudna. Ruszyłam w stronę pierwszej klasy i zajęłam swoje miejsce. Włączyłam swoją ulubioną muzykę i nawet nie wiem kiedy przy niej zasnęłam. Lot trwał 2 godziny, a dla mnie połowę życia. Odnalazłam swoje walizki i nie wiedziałam jak znaleźć Harrego, a gdy zobaczyłam kartkę z moim imieniem byłam pewna że to on.
- Cześć siostra- przywitał mnie chłopak z burzą loków na głowie.
- Cześć- wziął moje walizki i ruszyliśmy w stronę samochodu, który stał nie daleko nas.
- To mój przyjaciel Niall- za kierownicą siedział farbowany blondyn.
- Hej- wsiadłam do samochodu i włożyłam słuchawki na uszy.
Nie odzywaliśmy się przez całą drogę. Kiedy dotarliśmy do domu wielkiego domu aż mnie zamurowało, powoli weszłam domu. Harry prowadził mnie do mojego pokoju był bardzo piękny postawił moje walizki i wyszedł z pokoju i od tamtej pory z niego nie wychodziłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz