niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 6

POV Harry
 Po śniadaniu poszedłem do swojego pokoju. Akurat dzwonił Paul nasz manager.Porozmawiałem z nim i nie miał za dobrych wieści. Muszę porozmawiać z chłopakami. Wyszedłem z pokoju i poszedłem do pokoju Louisa. Zapukałem do drzwi po czym je otworzyłem. Leżał na łóżku.
- Louis?- zapytałem przerywając jego myślenie.
- Hmm?- okręcił głowę w moją stronę
- Paul dzwonił nie ma dobrych wieści. musi wszyscy pogadać. Zawołaj chłopaków i przyjdźcie do mnie do pokoju.
- Okey. Już idę po nich.
Wyszedłem z jego pokoju i powróciłem do swojego. Po krótkiej chwili byli już wszyscy w mim pokoju.
- O co chodzi?- spytał Liam
- Dowiedziały się, że jesteśmy  w domu. Możemy się spodziewać, że w każdej chwili mogą się znaleźć pod naszym domem i nas śledzić. Paul powiedział, że spróbuje coś wymyślić, ale nic nie obiecuje. musimy uważać- powiedziałem im wszystko co się dowiedziałem przez telefon.
- Co teraz?- odezwał się Niall
- Myślałem, żeby wszystko wyjawić Olivii i poprosić ją  o pomoc. Jest jej najlepszą przyjaciółką powie nam co dalej robić.
- Możemy spróbować?- rzekł Louis
- Pójdziemy do jakieś kawiarni i tam z nią porozmawiamy- powiedział Liam
- Ja zostaje, a wy pójdziecie z Olivią. Musi ktoś zostać z Emily, żeby nic nie podejrzewała- powiedział Niall
- Ok- powiedział zamyślony Zayn- Pójdę po nią - dodał i wyszedł z mojego pokoju
Olivia zgodziła się pójść z nami. Boję się jak zareaguje

POV Niall'a
Chłopaki już wyszli. Zostaliśmy sami. Co ja mam zrobić ona tak cholrenie mi się podoba? Nie podoba tylko ja ją kocham. Teraz już wiem na samym początku kiedy ją pierwszy raz zobaczyłem myślałem, że to zauroczenie, ale jednak nie i jestem peweni. Każdy jej uśmiech sprawia, że i ja mam chęć się uśmiechnąć nawet jak jestem smutny. To jak spała po imprezie umnie w pokoju i przytuliła się do mnie. Miałem stado motyli. To jak prawie jej komplement ona się rumieni. Jak chce ją pocałować to boję się, że mnie odrzuci. Nie wiem co ona do mnie czuję, ale ja ją kocham. Boję się tylko jednego, że jak się dowie kim jesteśmy nie będzie chciała z nami rozmawiać i nic nie da sobie nic wytłumaczyć. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk gitary rozchądzącej się po mieszkaniu. Jedyną osobą, która mogła grać to była Emily. Wstałem z kanapy i poszłem na górę. Zatrzymałem się przy jej dzrwiach i usłyszałem jej głos. Śpiewa jak anioł. Uchyliłem delikatnie drzwi od jej pokoju i wstawiłem głowę w otwór.  Siedziała na łóżku jej muzyka jest uspokojeniem dla mych uszu. Inaczej nie mogę tego nazwać. Śpiewała znaną mi piosenkę Bruna Marsa (When I was your man)
Wszedłem po ciuchu do pokoju i usiadłem na skraju łóżka, zacząłem śpiewać razem z nią refren piosenki. Usłyszała mój głos i się obróciła, ale grała dalej. Skończliśmy piosenkę i odstawiła gitarę na bok.
- Pięknie śpiewasz- powiedziałem
- Dziękuje ty też- odpowiedziała z uśmiechem
- Powinnaś to robić zawodowo, anie ukrywać takiego talentu.
- Nie chce być słwana, chce żyćnormalnie jak każdy inny człowiek. Nie miałabym życia prywatnego przez media.
- Rozumiem Cię, wiem co to oznacza.
- Co robią chłopcy?
- Wyszli razem z Olivią na zakupy.
- Aha. Mam prośbę do ciebie.
- Jaką?
- Nikomu nie powiesz, że umiem śpiewać i grać. Nikt nie może sie dowiedzieć. Zatrzymaj tą tajemnice dla siebie. Proszę.
- Pod warunkiem
- Jakim?
- Pocałuj mnie w usta- nie mogłem się powstrzymać
- Niech Ci bęzie
Przybliżyłem się do niej, a ona pochyliła się nad moją twarzą. Popatrzyła w moje i musnęła delikatnie moje usta. Pogłębiłem jej pocałunek. Dała mi dostęp to swojego wnętrza przez co nasze języki toczyły walkę. Jej usta tak dobrze smakowały. Nie mogłem się od niej oderwać. Chciałem, aby ta chila trwała wiecznie. W moim brzuchy szalało stado motyli. A jej policzki przybrały koloru czerwonego.
- Przepraszam- powiedziała
- Za co?- zdziwiłem się trochę jej wypowiedzią.
- To nie powinno się zdarzyć.
- Ja dotrzymam twojej obietnicy, a ty dotrzymasz tą.
- Okey
- Idę zobaczyć czy już przyszli. Zejdź za chwilę na dół zjemy obiad.
Wyszedłem z jej pokoju i poszłem do salonu siedzieli wszyscy i oglądali jakiś durny film. Poszedłem do kuchni, aby zrobić dla nas obiad. Po upływie 20 minut przyszła Emily.
- Pomóc Ci?- spytała
- Jasne - uśmiechnąłem się i podałem jej marchewkę do pokrojenia

 POV Harry
Emily i Niall przygotowywali razem obiad, a w salonie odkąd przyszliśmy nikt się nie odzywał. Olivia to przyjęła spokojnie i powiedziała, że jak tylko będzie mogła to pomoże. Nie spodziewałem się u niej takiej reakcji, myślałem że nie będzie chciała nas znać i powie wszystko mojej siostrze. Ale jednak tak nie zrobiła i się cieszęz tego powodu. Boję się jak zareguje na to wszystko siostra. Jest dla mnie waża choć wiem, że nie było mnie przy niej cztery lata. Wszystkiego dowiadywałem się od babci. Emilymieszkała razem z babcią, bo rodzice byli bardzo zapracowani i nie mieli czasu na zajmowanie się nią. Rodzice wiedzą w co się wplątałem babci też powiedziałem po czasie. Każdy z nich mnie wspierał. Dziękuje im za to. Jedyną osobą która nie wiedziała był moja siostra. Chciałem ją uchronić przed tym wszystkim. Ale teraz już wiem, że to niemożliwe. Babcia robi się coraz starsza i nie ma tyle siły co 30 lat wcześniej. Ustaliłem z rodzicami, że ja się nią zajmę, a oni będą mogli spokojnie pracować. Wiem, że trudno było jej do mnie przyjechać. Nie dziwiłem się jej, bo niewiedziala jak wyglądam. Ale  teraz już wie i myślę, że nasze relacje się poprawią. Emily najlepszy kontakt jak przyjechała złapała z Niall'em. Wiem, że jej nie skrzywdzi i nie wykorzysta jest za bardzo skryty w sobie. Fajnie bybyło jak by ze sobą byli. Pasują do siebie widaćto gołym okiem. Nie znam ich uczuć i nie chce się wtrącać, ale za to chce dla nich jak najlepiej. Moje rozmyślenia przerwała siostra, która usiadła mi na kolanach.
- Chodź na obiad- powiedziała do mnie
- Już idę. Najpierw zejdź ze mnie- odpowiedziałem a ona zeszła z moich nóg. Skierowaliśmy siędo jadalni gdzie wszyscy byli.
             ----------------------------------------------------------------------
Przepraszam za spóźnienie z rozdziałem,ale miałam masę nauki, żeby cokolwiek napisać.
Mam nadzięję, że rozdział wam się podoba bo pisałam go naszybko.
Czytasz komentuj to daje dużo motywacji dla mnie. :))

4 komentarze:

  1. Motywuje , motywuje , motywuje <3 Świetny rozdział i czekam na nn <3
    Pozdrawiam , weny życzę (DUŻO ;) ) i zapraszam do siebie
    RiDa

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest genialny. Oby było takich więcej...
    Z ogromną niecierpliwością czekam na kolejny...:]

    OdpowiedzUsuń
  3. mhh, czytało się rozdział jeszcze na papierze ;D Czekam na kolejne części i Motywacja-power!

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na kolejny .. ; ) Genialny jak zawsze.. ; d

    OdpowiedzUsuń