W naszą stronę biegło
kilka dziesiąt nastolatek.
Spojrzałam na Niall’a z jego wyrazu twarzy można było wyczytać, że się tego
spodziewał. O co tu chodzi? Nic nie rozumiem z tego. Zostałam odtrącona przez
nich patrzyłam tak chwilę na nich. Krzyczały, że chcą autograf i zdjęcie.
Jednej z niej wyleciała gazeta podniosłam ją i na pierwszej stronie byłam ja z
Niall’em. Przekartkowałam dalej gazetę i ujrzałam pięciu chłopaków
„ Zespół One
Direction przyjął do domu dwie dziewczyny. Mieszkają z nimi od prawie dwóch
tygodni. Kim one są? Co chcą od naszych chłopców? Będziemy was informować na bieżąco…”
Nie dowierzałam w to co przeczytałam. Kim oni są? Dlaczego piszą w nich w gazetach?
Tyle pytań w moje głowie się pojawiło, ale nie umiałam na nie odpowiedzieć.
Okłamali mnie nie są zwykły mi ludźmi. Moje oczy zaszły łzami nie mogę płakać muszę być silna. Niech nie
myślą, że łatwo jest minie urazić. Spojrzałam jeszcze raz na grupkę
otaczających Niall’a. Próbował im coś wytłumaczyć, a one to ignorowały.
Odwróciłam się na pięcie i wybiegłam z parku. Biegłam ile sił miałam w nogach
po moich policzkach spływały łzy nie potrafię być twarda, a ni udawać taką.
Ludzie patrzyli się na mnie jak na idiotkę a drudzy ze współczuciem. Nie
obchodziło mnie nic. Po kilku godzinach błąkania się po Londynie usiadłam na
przystanku autobusowym. Wzięłam trzy głębokie wdechy ciekawe która godzina
pewnie jakoś po południu. Muszę wiedzieć o nich cokolwiek jest mi potrzebna
jaka kol wiek informacja o moim bracie i przyjaciołach jak jeszcze mogę ich tak
nazwać. Wiem Pojdę do kafejki internetowej. Ruszyłam prosto do centrum tam
powinna być. Kilka minut marszu i byłam na miejscu. Otworzyłam drzwi nikogo nie
było jedynie za ladą była starsza pani. Czytała gazetę nie spojrzała nawet kto
przyszedł.
- Dzień dobry- przywitałam się. Wyjrzałam zza gazety kiwnęłam
głową na znak przywitania się. Spojrzała na zegar wiszący na ścianie i
powróciły do poprzedniej czynności. Usiadłam
przed wolnym komputerem. Moje palce w wyszukiwarce od razu wpisały imię i
nazwisko mojego brata. Wyskoczyło bardzo dużo wiadomości na jego temat.
Najbardziej jeden temat przykuł moją uwagę. Rodzina. Czytałam wszystko co było
dostępne na ten temat. Moje oczy rozszerzyły się jak pięciokrotnie nie mogłam
uwierzyć w to co przeczytałam. Zrobiłam to samo z innymi. Wszędzie była prawie
taka sama sytuacja oprócz rodziny Harr’ego. U wszystkich była cała rodzina
udostępniona, a u niego jedynie rodziców i nic więcej. A gdzie ja? Jedyna myśl
jaka mi przychodzi to się mnie wyparł albo wstydzi. Wstałam gwałtownie z
krzesła podeszłam do lady dałam pieniądze i wyszłam. Powoli ruszyłam do domu.
Jeżeli on się mnie wyparł to dlaczego chciał, żebym do niego przyjechała
najlepiej by było gdym w ogóle nie przyjechała i się o tym dowiedziała. Nie dam
tym razem się mu omamić muszę się mu postawić. Zatrzymałam się na chwilę
poczułam ostry ból w okolicach brzucha. Dotknęłam ręką mój brzuch poczułam coś
mokrego. Spojrzałam na rękę miałam całą we krwi . Przed oczami pojawiło mi się
ciemno nie mogłam utzrymać się na nogach. Upadłam.
- Trzymaj się z daleka od Niall’a i reszty chłopaków
szmato- tylko tyle co usłyszałam.
Straciłam świadomości tego co działo się dalej....
POV Harry
Czytasz komentuj dla ciebie to chwila, a dla mnie pozytywna energia do dalszego pisania!!!:)
POV Harry
Dzisiaj
chciałem powiedzieć prawdę Emily. Kim jestem i czym się zajmuję. Nie chce
ukrywać już tego prędzej czy później i tak się dowie. Chce, żeby się ode mnie
dowiedziała niż od kogoś obcego. Do domu wbiegł zdyszany Horan. Pierwsze
pytanie z jego ust było:
- Wróciła
Emily?- próbował wyrównać oddech
- Przecież była z tobą.- zwrócił uwagę Zayn
- Była, ale
znikła. Nie wiem nawet gdzie jest- schował twarz w dłoniach
- Co się stało?-
wszyscy byliśmy skupieni na nim
-
Chodziliśmy po parku ni stąd ni zowąd
zjawili się fanki krzycząc, że chcą autograf i zdjęcia. Wtedy Emily
zniknęła mi z pola widzenia. Próbowałem się od nich wydostać, ale nic z tego, a
do tego zjawili się media. Zaczęli wypytywać kim są dziewczyny które u nas
mieszkają. Przybiegłem prosto jak tylko się wydostałem z tam tond – wytłumaczył
blondyn
Nie wierze
chciałem sam w to spokoju powiedzieć a
tu proszę jak zwykle muszę coś spierdolić. Czy zawsze muszę być taki głupi? Mogłem
wszystko wyjaśnić jej jak od razu jak przyjechała. Teraz to wszystko wiem. Mam nadzieję,
że nie zrobi nic głupiego.
- Mówiłam,
że tak będzie to żeś mnie nie słuchał. Teraz nie wiemy gdzie jest i co się z
nią dzieje- wrzasnęła na mnie Olivia. Zerwała się z kanapy i ruszyła ku drzwiom
.
- Gdzie się wybierasz?-
zapytałem
- A jak
myślisz idę jej szukać, a ty sobie siedzieć najwidoczniej cie to nie obchodzi
co się z nią dzieje.
- Tak samo się interesuje jak i martwię to moja siostra
- Chyba jednak nie
- A może ty nie jesteś …
- Dosyć – krzyknął Liam tym samym przerywając moją
wypowiedzi- Siadać obydwoje tak tego nie załatwimy- wykonaliśmy jego polecenia.
Jestem bezradny w tej sprawie.
- Pójdziemy wszyscy jej szukać, a jak nie znajdziemy
zgłosimy zaginięcie na policję. Nie chcemy mieć na karku żadnego z paparazzo-
tak jak powiedział ubraliśmy się i wyszliśmy. Każdy poszedł w inną stronę. Mam
nadzieję, że ją znajdziemy. Nie wybaczyłbym sobie jakby jej się coś stało.
Przez głowę przeszło mi same popaprane myśli. Muszę myśleć pozytywnie, a nie doszukiwać się bzdur, których nigdy się
nie wydarzą….
-----------------------------------------------------------------------